-
Styl życia na receptę
Badania epidemiologiczne nie pozostawiają złudzeń – to nie geny, a styl życia w największym stopniu odpowiada nie tylko za stan naszego zdrowia, ale także za jakość życia. Czy w dobie zabiegów chirurgicznych z wykorzystaniem robotów i terapii genetycznych jest w medycynie jeszcze miejsce na zalecenia odnośnie stylu życia? A może to właśnie ostatni moment, by powrócić do źródła i unikając nadmiernej medykalizacji zaangażować pacjenta do walki o własne zdrowie? Poważna gałąź medycyny czy “altmed”? Medycyna stylu życia (ang. lifestyle medicine) to dziedzina medycyny, która w oparciu o dowody naukowe wykorzystuje kompleksowe zmiany codziennych nawyków w celu zapobiegania chorobom, odwracania ich skutków oraz wspierania procesu leczenia. Aktywność fizyczna, dieta, sen, relacje…
-
Oddychaj dobrze! Pranayama, metoda Buteyki, podejście Wima Hofa i medycyna – czy jest tu logika?
Bez oddechu nie ma życia, więc skoro tutaj jesteśmy, to przecież najwyraźniej umiemy robić to dobrze – o czym więc pisać? Nic bardziej mylnego! Czy zdajesz sobie sprawę z tego, że nie każdy rodzaj oddechu jest dla nas tak samo korzystny, a niewłaściwe oddychanie może iść w parze z wieloma schorzeniami? I wcale nie chodzi tu jedynie o choroby układu oddechowego! Rehabilitacja oddechowa przeżyła swoisty renesans przy okazji pandemii COVID-19, kiedy nagle okazało się, że to naprawdę MA ZNACZENIE czy nasz układ oddechowy i zarządzające nim mięśnie oddechowe (z przeponą na czele) potrafią umiejętnie rozprowadzić powietrze do wszystkich zakamarków płuc. Ale temat wcale nie kończy się na tym! Wobec choroby…
-
O samotnych podróżach bliskich i dalekich
Tak naprawdę to napisałam ten tekst dawno temu siedząc sama na lotnisku gdzieś bardzo daleko. I tak też miał wyglądać ten mój tegoroczny październik – na walizkach (albo raczej z plecakiem), więc tekst miał szansę stać się na nowo aktualny. Miałam spędzić ten miesiąc podróżując, jak najwięcej i jak najdalej tylko mi się uda, tak długo aż starczy mi oszczędności i nadejdzie konieczność by powrócić i oddać się w ręce stałego etatu. Ale tak do planów, jak i do czegokolwiek innego w życiu, nie należy się za bardzo przywiązywać i całe szczęście udało mi się już tę magiczną wiedzę posiąść. Także o, jest jak jest, a tekstem dzielę się mimo…
-
Modna gimnastyka czy wszechstronna interwencja psychofizyczna wspierająca zmianę nawyków? O jodze z lekarskiej perspektywy
Joga i medycyna. Jeszcze nie tak dawno wydawać by się mogło, że te dwa światy nie mają między sobą nic wspólnego i szukanie między nimi jakichkolwiek mostów to próżny trud. Lekarz odwiedzając wypełnioną zapachem kadzidła i obwieszoną portretami jakiegoś wschodniego mistrza szkołę jogi, słysząc o pozycjach uzdrawiających tarczycę albo otwierających „czakry” może poczuć się w najlepszym wypadku jak Alicja w Krainie Czarów. Ezoteryczna retoryka oparta na dość abstrakcyjnych z zachodniej perspektywy założeniach może budzić zrozumiałą frustrację w umysłach ścisłych, tak bardzo przyzwyczajonych do szukania uzasadnień i analizowania biochemicznych mechanizmów. Jednak, jak twierdzą liczni psycholodzy, to właśnie we frustracji swój początek ma rozwój i poszukiwanie odpowiedzi.Choć joga zdawała się być zupełnie…
-
Medytacja a badania naukowe. Czy da się przebudować swój mózg?
Przez wiele lat założenia na temat zmian zachodzących w mózgu były jasne: dynamiczny rozwój prenatalny, następnie powolne „szlifowanie” ostatecznych funkcji mózgu do okresu wczesnej dorosłości, a potem to już tylko równia pochyła i stopniowe zbliżanie się do krańcowego otępienia. To byłaby z resztą dosyć wygodna hipoteza, bo założenie, że poznawczo i intelektualnie po prostu jesteśmy, jacy jesteśmy i niewiele możemy z tym zrobić, nie narzucałoby na nas konieczności dbania o to, co już mamy i świadomej pracy nad adaptacyjnymi modyfikacjami. Ale niestety nie ma tak łatwo! I tutaj właśnie wjeżdża, cała na biało, neuroplastyczność czyli zdolność tkanki nerwowej do przebudowy i reorganizacji. Od kilkudziesięciu lat metody neuroobrazowania rzucają zupełnie nowe…
-
Vipassana czyli autoterapia dla hardcorów w 10 dni
Są takie momenty, które zmieniają życie. Doświadczenia z pogranicza życia i śmierci, niespodziewane znajomości, wydarzenia, które przewracają wszystko do góry nogami. Zwykle spotykające nas bez zapowiedzi i łącząc się z dużym kosztem emocjonalnym. A co jeśli powiem Ci, że żeby zmienić swoje życie potrzebujesz 10 dni urlopu, sporo wytrwałości i poduszkę medytacyjną? (I termos, bo napar imbirowy naprawdę robi robotę!) Nie jest to doświadczenie łatwe. Nie jest przyjemne. Nie jest ekscytujące. Wręcz przeciwnie, jest momentami piekielnie nudne, frustrujące, dłużące się w nieskończoność. Bolą Cię plecy i kolana. Tęsknisz za choćby najnudniejszą książką i small talkiem z nielubianą sąsiadką. Zastanawiasz się, w którym miejscu w Twoim umyśle jest granica szaleństwa. Raz…
-
Joga – spojrzenie nieco przewrotne!
Dziś wcale nie o tym dlaczego joga jest świetna! Z pewnością czytaliście już o tym niejeden artykuł i pewnie też wcale nie dwa, ani nie trzy, bo od Pani Domu po Nature od jakichś przynajmniej 10 lat każdy już zdążył się jogą zachłysnąć i napawać się jej zastosowaniem w profilaktyce bólu kręgosłupa i w redukcji stresu. I jest to, należy tutaj podkreślić, absolutnie SUPER! Ogromne, i wciąż rosnące, jest też zastosowanie jogi, rozumianej jako połączenie aktywności fizycznej z pracą z oddechem i relaksacją, w wielu jednostkach chorobowych, przytaczając tu chociażby nadciśnienie, cukrzycę, terapię wspomagającą leczenie przeciwnowotworowe czy stany psychopatologiczne jak depresja i zespoły lękowe. A więc, całkiem poważnie – badań…
-
Świątynia spokoju – trzy dni w buddyjskim klasztorze w Tajlandii!
Zupełne zrządzenie losu. Wypełniam swoją kilkunastogodzinną przesiadkę w podróży do Wschodniej Azji błąkając się po Muzeum Sztuki Islamskiej w Doha (swoją drogą całkiem fajnym, dającym schronienie przed pustynnym słońcem, a do tego bezpłatnym i położonym blisko lotniska). Zagaduje do mnie jakiś gość, mówiąc, że widzieliśmy się w kolejce po katarski stempelek w paszporcie. Cóż, typ chyba mnie z kimś myli, ale oczywiście uśmiecham się i pytam dokąd podróżuje. Okazuje się być Polakiem, który wraca właśnie z Tajlandii i Laosu, więc ucinamy sobie krótką pogawędkę zanim ja złapię autobus powrotny na lotnisko, a on wyruszy na podbój Suak, pobliskiego zabytowego targu. Gdzieś między zdaniami wtrąca coś o buddyjskim klasztorze na północy…
-
Rusz w drogę! O Camino de Santiago
Posłać to wszystko w cholerę, zarzucić tobołek na plecy i ruszyć przed siebie w stronę wschodzącego słońca. Pozostawić codzienne troski gdzieś w tyle, martwiąc się tylko o to by mieć co zjeść i gdzie spędzić noc. Brzmi jak abstrakcja w dzisiejszym zabieganym świecie? Niekoniecznie! Szlak świętego Jakuba w swojej najpopularniejszej odsłonie Camino Frances liczy sobie niecałe 800 km i ciągnie się od małego francuskiego miasteczka Saint Jean Pied de Port u podnóża Pirenejów do Santiago de Compostella, hiszpańskiego miasta położonego nieopodal zachodniego wybrzeża kraju. Według oficjalnych statystyk w 2018 roku szlak odwiedziło 327 378 pielgrzymów, w tym 4785 Polaków. Część z nich przybywa na trasę tylko na kilka dni chcąc…
-
Medytacja – jak to ugryźć? 7 wskazówek dla początkujących
1) Bądź! Uważność zaczyna się tu i teraz. Cokolwiek robisz, zacznij robić to świadomie. Zmień zmywanie w kojący rytuał, a poranną drogę do pracy w pełną obecności obserwację zmieniającej się z dnia na dzień przyrody. Usiądź na balkonie z kawą w ręku i przez chwilę w pełni zatop się w tym momencie, włączając pauzę w zwyczajowym błądzeniu umysłu pomiędzy przeszłością a przyszłością. Im bardziej zabieganą, nieustannie wychodzącą ze strefy komfortu i odhaczającą niekończącą się „check-listę” osobą jesteś, tym ciężej Ci to przyjdzie. I tym pewniej stwierdzisz, że medytacja nie jest dla Ciebie, bo Ty musisz działać i nie potrafisz siedzieć bezczynnie. Byłam tam. Albo może raczej: wciąż często tam bywam.…